sobota, 25 lutego 2012

tort

Starzeję się. Rok temu to sobie chociaż tort na urodziny zrobiłam. A wczoraj? Jakiś taki smutny, szary dzień, spać mi się chciało i nic konstruktywnego nie stworzyłam. Tort odpuściłam z powodu wspomnianej już kiedyś śmierci blendera (no bo jak ja zrobię krem?!). Oczywiście gdybym tylko chciała, to bym coś zastępczego wymyśliła, ale rzecz właśnie w tym, że mi się nie chciało.
No nic, trudno. Wiosna idzie, będzie lepiej :)

A żeby mi smutno nie było, to sobie popatrzę na tort zeszłoroczny, ot co.



Ciasto: http://puszka.pl/przepis/3933-_cygan_czy_murzynek_.html  z tego co pamiętam biszkopt był jasny, więc pominęłam cynamon, powidło, kakao i tak dalej.
Zimny biszkopt przekroiłam na dwie części i nasączyłam mieszanką (chyba) soku z cytryny, amaretto, słodu. Czy jakoś tak :)
Krem: http://ilovetofu-cb.blogspot.com/2010/02/tort-w-groszki-potrojnie-czekoladowy-z.html  taki jak tu :)
Czekolada: gorzka i diy biała (przepis tu: http://ilovetofu-cb.blogspot.com/2010/01/diy-vegan-white-milk.html).
Gwiazdki, które wyszły krzywe to posypka czekoladowa z młynka.



A! Wczoraj jeszcze z Żoną oglądałyśmy programy kulinarne, dzięki którym wzbogaciłam się w kilka przepisów m.in. na torty. Teraz trzeba je tylko lekko zweganizować i przetestować. Efektami oczywiście się podzielę.
No i dostałam fajne prezenty, to najważniejsze :D

2 komentarze:

  1. Łał ! świetny ten tort ! po prostu WOW !
    Ja chce taki sam na swoje urodziny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Tort rewelacja -jak nie weganski wygląda i mozna wszystkich nabrac a potem powiedziec ze to weganskie ! ta biala czekolada weganska mmmm pyszne to musi byc :)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.