Ale o tym zaraz... ;)
Zamówione, odebrane i zjedzone. Podobno nawet mi wyszły.
Więc się podzielę przepisami, taka będę miła!
Jest to stefanka z tego [ http://atakciasta.blogspot.com/2012/12/stefanka.html ] przepisu, tylko, że zamiast ciastek jest pokruszone ciasto, które zrobiłam tak:
- 2 szklanki płatków owsianych
- 2 szklanki mąki
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki soli
- 2/3 szklanki oleju
- 2/3 szklanki cukru
- 1 łyżka mielonego siemienia lnianego
- 1 łyżeczka aromatu waniliowego
- 1 szklanka wiórków kokosowych
- około 1 szklanki mleka roślinnego / wody (najpierw dolewamy 1/2 szklanki, w razie potrzeby dodajemy więcej)
[ co jest okrojoną wersją Cowboy Cookies z Vegan cookies invade your cookie jar ]
Wszystkie składniki mieszamy w dowolnej kolejności (polecam najpierw suche a potem mokre). Ciasto ma mieć konsystencję taką, aby udało się je bez większych problemów położyć na blachę, na której będzie się piekło. Raczej nie powinno być płynne ;)
Upieczone, ostygnięte ciasto kruszuszymy na kawałki. Zakładam, że łatwiej byłoby ułożyć pokruszone kawałki w prostokątnej/kwadratowej formie, ale ja chciałam użyć tortownicy ;)
Reszta przepisu pozostaje bez zmian. Gotowe ciasto po chwilowym leżakowaniu w lodówce polałam czekoladową polewą: rozpuściłam 2 tabliczki gorzkiej czekolady w około 10 łyżkach mleka roślinnego.
Ciasto nr 2:
Na samej górze mamy taką samą polewę jak przy poprzednim cieście ;)
Następnie jest warstwa galaretkowo-jabłkowa.
Musimy obrać i zetrzeć około 1,5kg jabłek. Dusimy je na odrobinie oleju, dodajemy 3 łyżki cukru. Kiedy jabłka się trochę rozgotują i odparują dodajemy je do tężejącej galaretki (wegańskiej, z karagenem a nie z żelatyną :D) i mieszamy. Ja użyłam takiej: http://www.delecta.pl/Produkty/Desery/Galaretki-do-pucharka/Galaretka-do-pucharka-smak-pomaranczowy
Kolejna warstwa to miks rozgotowanych daktyli (150g) z około 150g mielonych migdałów. Zamiast migdałów można użyć orzechów - ja pierwotnie miałam zrobić ciasto z orzechową warstwą, ale pod ręką miałam migdały... ;)
Aha, tę warstwę posmarowałam jeszcze dżemem borówkowym (kwaśnym), żeby trochę przełamać nadmiar cukru :D
Ostatnią warstwą jest biszkopt. Możemy go zrobić z dowolnego, sprawdzonego przepisu. Ja zrobiłam z: http://puszka.pl/przepis/7544-ciasto_z_galaretka.html ale wyszedł chyba trochę za słodki (zwłaszcza w sąsiedztwie masy daktylowo-migdałowej).
K o n i e c !
Jak ktoś ma ochotę na ciasta i inne słodkości, to zapraszam 17 maja do Niebostanu, bo podczas promocji książeczki "Tosia i Pan Kudełko" będzie można zjeść miliony frykasów!
https://www.facebook.com/events/727421417309885/?fref=ts
Warto przyjść, bo:
- można będzie kupić książkę (a to zawsze jest dobry powód do bycia)
- kupując ciasta i pomadki wesprzesz stowarzyszenie Otwarte Klatki! :D
ooooo, czekolada i kot na jednym zdjęciu, dużo słodkości i szczęścia <3
OdpowiedzUsuńPRZECIEŻ GALARETKA JEST NIEWEGAŃSKA CO TO ZA BLOG WOGULE ma żelatyne a ona jest ze zwierzat tak jak OREO!!!
OdpowiedzUsuńspecjalnie dla Ciebie edytowałam wpis, pozdro <3
UsuńJest galaretka bez żelatyny.Z Delecty.
UsuńOreo jest ze zwierzat? :O Bo zelatyny na pewno nie zawieraja...Padlam...
UsuńA dlaczego to ciasto do stefanki trzeba kruszyć? W całości nie może być?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ciasto pokruszyłam z dwóch podowdów :)
Usuń- zrobiłam je z przepisu na ciastka, dlatego też musiałam je nieco rozrzedzić używając więcej niż 1/2 szklanki mleka. Oryginalnie ciastka z takiej gęstej masy formujemy w kulki i spłaszczamy, tutaj potrzebowałam nieco innej konsystencji, żeby bez problemu wyłożyć ciastem blachę. Niemniej po upieczeniu to wciąż nie jest biszkopt, który łatwo by było przekrawać na blaty ;)
- wyłożyłam ciasto na dość dużej formie po to, żeby było jak najmniej wysokie - żeby właśnie nie było biszkoptowate, tylko jak najbardziej kruche - wciaż przypominające ciastka, a chcąc duży prostokątny blat umieścić w okrągłej formie siłą rzeczy musiałam go pokruszyć :)
Jeśli jednak wyjdzie nam ciasto o takiej strukturze, że będzie dało się je po prostu podzielić na piętra, na których będziemy wylewać krem - to proszę bardzo, jak dla mnie nie ma problemu ;)
Czekoladowa magia :)
OdpowiedzUsuń